Miałem ograniczać pisanie, ale widzę, że uroczystości katyńskie tak zaabsorbowały wszystkich, że uwadze opinii publicznej umknęła pewna niezwykle ważna, jakże bliska katyńskiej, sprawa. Owszem, media łase na sensację poruszyły ten temat, ale jedynie z powodu towarzyszących mu ekscesów. Na Salonie24 kompletnie nikt o tym nie napisał, więc znowu muszę ja...
Chodzi mi o wystawę otwartą wczoraj w Kijowie, pt. "Wołyńska rzeź: polskie i żydowskie ofiary OUN-UPA".Wystawa ma przełomowe znaczenie, ponieważ niewątpliwie jest pierwszą taką inicjatywą po ukraińskiej stronie granicy. Do tego przedsięwzięcie to robione jest z niemałym rozmachem, odbywa się w reprezentacyjnym miejscu Kijowa, a później ma wędrować po innych miastach Ukrainy. Ma nawet zahaczyć o Lwów, co może wręcz wstrząsnąć tym zacnym niegdyś grodem.
Dlaczego wystawa ma tak ogromne znaczenie, chyba nie muszę tłumaczyć. Społeczeństwo ukraińskie jest okłamywane przez nacjonalistycznych propagandzistów. Wyolbrzymiają oni skromniutkie niepodległościowe działania OUN i UPA do niewyobrażalnych rozmiarów, a przemilczają lub relatywizują ich gigantyczne zbrodnie. Od września ubiegłego roku w szkołach obowiązuje nauczanie nacjonalistycznej wersji historii. Na Ukrainie znowu rośnie pokolenie ludzi o mózgach wypranych w nacjonalistycznej pralni. Dlatego wystawa ta ma tak ogromne znaczenie. Sam widziałem, jakie wrażenie wystawa (pokazywana wcześniej w Polsce) wywarła na dwojgu gościach z Ukrainy. Miejmy nadzieję, że za tą inicjatywą pójdą następne. Wierzę, że naród ukraiński poznawszy prawdę o OUN-UPA, przestanie nabierać się na nacjonalistyczne bajki.
Oczywiście „wyprawa kijowska” spotkała się z kontrakcją banderowców. Film z otwarcia wystawy można obejrzeć na You Tubie. Na filmie widać tych samych banderowców, którzy storpedowali konferencję prasową ks. Isakowicza-Zaleskiego w Kijowie. Na szczęście spacyfikowano ich i wystawę otwarto.
A na tej stronie można przeczytać relację i obejrzeć zdjęcia z otwarcia wystawy: link
P.S.: Z ostatniej chwili - dowiedziałem się, że w skandaliczny sposób wypowiedziała się o wystawie jakaś pani z polskiej ambasady w Kijowie (nazywając ją "prowokacją"). Kiedy wreszcie dyplomatołki przestaną nas reprezentować?
Komentarze